za 5 czekolad i trzy batony zapłacono siedemnascie złotych. Baton był o jeden zł tańszy od czekolady. ile kosztował baton, a ile czekolada? Jako źródło białka podaje się mleko oraz jego przetwory. Przy kamicy szczawianowej konieczne jest wyeliminowanie z diety produktów zawierających kwas szczawiowy. Do produktów tych należą: szpinak, szczaw, czekolada, kakao, rabarbar i mocna herbata. Dodatkowo trzeba zmniejszyć spożycie wapnia. Kolejną chorobą nerek jest zespół Komentarze. 🎓 Przyjmijmy oznaczenia: c - cena czekolady b - cena bombonierki 5 czekolad jest o 10% tańsze od bomb Odpowiedź na zadanie z Teraz matura. Matematyka. Skład, czyli dlaczego ta czekolada jest biała. Czym różnią się poszczególne rodzaje czekolady? Oczywiście zawartością proszku kakaowego: biała – 0%; mleczna – do 40%; ciemna – od 40 do 55%; gorzka – od 55% do nawet 99%. Pod względem korzyści dla zdrowia biała czekolada jest znacznie gorsza od tych odmian, które zawierają Egzamin ósmoklasisty (termin dodatkowy) 2021 - matematyka. Zadanie 1. (1pkt) Na diagramie przedstawiono wyniki ankiety, w której uczniowie pewnej szkoły odpowiadali na pytanie „Jakie jest twoje ulubione zwierzę domowe?”. Każdy ankietowany uczeń podawał tylko jedno zwierzę. Chomik był ulubieńcem 16 uczniów. Przywykliśmy do tego, że kupując czekoladę w sklepie jej tabliczka waży 100 gram. To taki standard w naszym kraju. Naprawdę nieliczne marki od niego odchodziły. Jednak bardzo możliwe, że Gorzka czekolada jest też w pewnym sensie źródłem błonnika, a związki w niej zawarte mogą usprawniać insulinowrażliwość. Oczywiście, ilość ma znaczenie. Nie ukrywam, że czekolada jest produktem kalorycznym, a jedna tabliczka to około 500-550 kalorii, czyli tyle, ile jeden pyszny posiłek! Warneńczyka 14. 30-520 Kraków. NIP: 6760076868. T: (+48) 609 055 836. Zobacz wszystkie produkty z oferty sklepu Słodki Wawel: czekolady, galaretki, cukierki, praliny i jeszcze więcej! Poznaj słodkości Wawel i zamawiaj online z dostawą do domu. A. 7,5% B. 18% C. 28% D. 32,5% Zad.9 Wyprostowany kawałek drutu o długości 72 cm rozcięto na trzy części, których długości mają się do siebie jak 3 : 4 : 5. Z tych kawałków ułożono trójkątną ramkę. Jaką długość ma najkrótszy bok tej ramki? Zad. 10 Wyprostowany kawałek drutu o długości 105 cm rozcięto na trzy części Czekolada jest dla każdego! Trudno pewnie byłoby znaleźć osobę, która za nią nie przepada! Daj się skusić na przepis na apetyczne churrosy z sosem czekoladowo-pomarańczowym albo na lody czekoladowe z belgijską czekoladą i malinami. Te specjały przekonają do czekolady każdego, bez wyjątku! gmw8o. Amerykańscy naukowcy od lat próbują odpowiedzieć na jedno zajebiście, ale to zajebiście ważne pytanie i jednocześnie rozwiązać tajemnicę, która dręczy ludzi na całym świecie: jak to jest zjeść jeden kawałek czekolady i odłożyć resztę? Nikomu się to jeszcze nie udało. Nauhuati to język Azteków, którym do dziś posługuje się półtora miliona mieszkańców Meksyku. W polskim słownictwie kulinarnym mamy kilka słów, które są zapożyczeniami z nauhuati, np. „awokado”, „kakao”, „chilli”, „guacamole” i „czekolada”. To Aztekom bowiem zawdzięczamy umiejętność wykorzystania ziaren kakaowca do produkcji gorzkiego napoju czekoladowego. Kiedyś był to tylko napój. Dopiero w Europie nauczyliśmy się oddzielać miazgę od masła kakaowego i robić czekoladę w formie stałej. W Ameryce środkowej wciąż najpopularniejszą formą czekolady jest gorący napój na bazie wody lub mleka. Aztekowie pili gorzką wodę (to oznaczał wyraz „xocolati”) z ostrymi przyprawami, bo odkryli, jak pozytywnie wpływa ona na człowieka. No właśnie. Oryginalne, zwykłe kakao – czyli proszek z ziaren kakaowca – nie jest słodkie. Jest gorzkie i niezbyt smaczne dla przyzwyczajonego do słodkości europejczyka. Gdy odwiedziłam na Gwadelupie muzeum kakao, dawano nam do spróbowania gorącą czekoladę o różnej procentowej zawartości kakao i choć najwięcej prozdrowotnych właściwości miał napój 100% z kakao, był on po prostu okropny w smaku. Im więcej dodawaliśmy cukru, tym smaczniejsza była czekolada. Sęk chyba w tym, żeby wybrać takie proporcje, które dadzą nam jak najwięcej kakao przy jednocześnie najlepszym smaku. Ale o tym już decydują gusta każego z nas. :) Kakao jest źródłem witamin (B1,B2, B6, B12, H i kwasu foliowego) i minerałów (potas, wapń, fosfor, magnez, żelazo). Jest przeciwultleniaczem, opóźnia proces starzenia, zmniejsza uwalnianie wolnych rodników. Świetnie wpływa na układ krwionośny, uszczelniając naczynia krwionośne i obniżając ciśnienie. W dodatku poprawia nastrój, uwalnia endorfiny i wprowadza w stan lekkiego pobudzenia. Nic dziwnego, że Majowie i Aztekowie uznawali czekoladę za napój bogów. Uwaga: czekolada zawiera teobrominę, bardzo fajną substancję stymulującą (trochę słabszą od kofeiny), która jest jednak trucizną dla wielu innych zwierząt, między innymi dla psów, kotów i koni. Nie jest „niestrawna”, „niezdrowa” itp, tylko jest trucizną. Dlatego absolutnie nie wolno podawać tym zwierzętom czekolady, bo łatwo tak zabić zwierzaka. Dziś do wyboru mamy mnóstwo rodzajów czekolad o różnej zawartości kakao. Jest też dużo teorii na temat tego, która z nich jest najsmaczniejsza, najzdrowsza i jak „nie powinno się” podawać czekolady. Ja stosuję metodę naturalną, czyli słucham się własnego instynktu. Innymi słowy – jem to, co mi smakuje. Polecam :) Czekolada do picia – Można kupić gotową czekoladę w proszku do zalania wodą lub mlekiem (niektórzy twierdzą, że mlekiem nie wolno, bo to zabija w czekoladzie jej prozdrowotne właściwości). Ja stosuję metodę podpatrzoną kiedyś u pewnego starszego pana: pół tabliczki mlecznej czekolady kruszę (łamię właściwie, komu by się chciało kruszyć) i zalewam wrzątkiem w filiżance. Mieszkam potem, aż się rozpuści. Dobre. :) Można też zalać wrzątkiem prawdziwe kakao, doprawić wanilią, chilli lub cynamonem i posłodzić np. miodem. To będzie bardzo bliski oryginalnej, azteckiej czekoladzie napój, ale nigdy go jeszcze nie próbowałam, więc nie wiem, czy dobry. Mała podpowiedź: gorącą czekoladę warto trochę …posolić. Byłam bardzo sceptyczna do tego pomysłu kiedyś, ale odrobina soli naprawdę sprawia, że czekolada jest po prostu smaczniejsza. Czekolada gorzka – to czekolada z najwyższą procentowo zawartością kakao, a więc i najzdrowsza, ale osobiście jej po prostu nie lubię. Zawiera przynajmniej 70% produktów z miazgi kakaowej i kilkakrotnie więcej teobrominy niz czekolada mleczna. Czekolada mleczna – zawartość masy kakaowej w tej czekoladzie to przynajmniej 30%. Oprócz tego zawiera mleko lub proszek mleczny. Czekolada biała – w ogóle nie zawiera proszku kakaowego, a jedynie masło kakaowe. Smakosze czekolady w ogóle nie uważają jej za czekoladę. Czekolady nadziewane – osobiście lubię tylko te nadziewane orzechami, które po prostu idealnie do czekolady pasują. Ale możemy też nadziewać czekoladę owocami, marcepanem, kremami lub likierami. Czekolada belgijska – uchodzi za najlepszą na świecie. Najsłynniejszym belgijskim produktem czekoladowym są praliny, czyli takie jednokęsowe czekoladki z kremowym nadzieniem. W Brukseli jest mnóstwo maleńkich sklepów czekoladowych z zachwycającymi nie tylko smakowo ale też wizualnie słodyczami z czekolady. Czekolada belgijska jest bardzo droga i ma swój własny znak jakości AMBAO, którym oznaczają najlepsze wyroby ze 100% czystego masła kakaowego. Ciekawostka: czekoladowe trufle nie są robione z grzybów. Koniec ciekawostki. :) Ten tekst jest częścią kampanii, w której biorę udział między innymi razem z Nishką, Stay Flyem, Pauliną Wnuk i Panią Ekscelencją. Otóż tej jesieni trafia do sklepów nowy przysmak marki Beskidzkie: paluszki w belgijskiej czekoladzie, co też wszem i wobec ogłaszamy. To połączenie dobrze znanych, pysznych paluszków z najlepszą, belgijską czekoladą. A wszystko po to, by nie dopuścić do siebie jesienno-zimowej depresji dzięki magicznym, czekoladowym właściwościom uszczęśliwiającym. :) #omnomnomnomnomn #kochamylakocie Roztapianie czekolady Istnieje wiele możliwości roztapiania czekolady: w kąpieli wodnej, w garnku, w kuchence mikrofalowej lub w piekarniku. Są jednak pewne reguły, które zawsze należy przestrzegać: Czekoladę roztapiamy zawsze w suchym, czystym, otwartym, metalowym naczyniu. Należy uważać, aby do czekolady nie dostała się woda. Nawet najmniejsza kropla wody może spowodować, że czekolada się zetnie i zrobią się w niej grudki. Jeśli pomimo naszej uwagi, coś pójdzie nie tak i czekolada zrobi się zbita i zaczną tworzyć się grudki, można próbować ją ratować. Należy wówczas, energicznie mieszając, dodać odrobinę oleju roślinnego. Masło i margaryna nie nadają się raczej do takich akcji ratunkowych, ponieważ same zawierają wodę. Drugą bardzo ważną regułą jest to, że procesu roztapiania czekolady nie należy nigdy przyśpieszać. Roztapianie czekolady wymaga czasu. Oczywiście chęć ustawienia pieca na wyższą temperaturę jest duża, aby skrócić cały proces. Jednak wpływa to niekorzystnie na aromat i konsystencję czekolady. Trzecia reguła polega na tym, aby przed rozpoczęciem procesu roztapiania, czekoladę drobno posiekać lub zetrzeć na tarce (ewentualnie połamać na małe kawałki). Ważne jest, aby posiekane kawałki czekolady były mniej więcej tej samej wielkości. Roztapianie czekolady w garnku:Metodę tą zaleca się jedynie w przypadku, gdy czekolada jest roztapiana razem z innymi składnikami jak np. masło, cukier, mleko itp. Składniki powinny być stopniowo podgrzewane na niskiej temperaturze pieca i ciągle mieszane. Od razu po roztopieniu składników garnek należy ściągnąć z pieca. Roztapianie czekolady w kąpieli wodnej:Jest to z pewnością najłatwiejsza metoda roztapiania czekolady. Do tego celu potrzebny jest garnek i metalowa miska, która nałożona na garnek, będzie się dobrze na nim trzymać. (Można również użyć dwóch metalowych garnków, jednego mniejszego i drugiego trochę większego. Mniejszy musi dobrze trzymać się na tym większym). Bardzo ważne jest, aby naczynia do siebie dobrze pasowały. Ani woda, ani para nie mogą dostać się do czekolady. Do garnka należy wlać tyle wody, aby po nałożeniu na niego miski, woda nie dotykała, w żadnym wypadku dna miski (wystarczy ok. 1- 2cm wody). Garnek z wodą należy zagotować. Gdy woda zacznie się gotować, ustawić moc palnika na najniższą i nałożyć na garnek miskę z posiekaną lub startą czekoladą. Czekoladę mieszając, doprowadzić do roztopienia. Roztapianie czekolady w piekarniku:Czekoladę można roztopić również w piekarniku przy niskiej temperaturze (dla piekarnika elektrycznego jest to 110°C, a dla gazowego poziom 1). Metodę tą można zastosować przede wszystkim wtedy, gdy uprzednio coś piekliśmy i chcemy wykorzystać nagrzany piekarnik. Krótko przed całkowitym roztopieniem się czekolady, należy wyciągnąć ją z pieca i tak długo mieszać, aż się roztopi. Roztapianie czekolady w kuchence mikrofalowej:Przede wszystkim mała ilość czekolady dobrze roztapia się w kuchence mikrofalowej. Czekoladę należy połamać na małe kawałki lub posiekać i włożyć ją do nieprzykrytej, szklanej miski. Przeciętnie 75g czekolady potrzebuje na roztopienie 1- 1,5 minuty, przy wysokim poziomie mocy. (Temperatura i czas roztapiania może się lekko różnić w zależności od modelu kuchenki). Ważne jest, aby czekoladę pomieszać, krótko przed całkowitym roztopieniem. W ten sposób sprawdzimy, czy czekolada ma już odpowiednią konsystencję. Temperowanie kuwertury Często zamiast czekolady do fondue, powlekania pralinek, czy batoników, jak również do formowania dekoracji czekoladowych (czasem również do wypieków) używana jest kuwertura. Kuwertura zawiera więcej masła kakaowego niż zwykła czekolada. Wypieki i słodycze, które zostały nią pokryte są bardziej przysłowiową kropką nad „i” przy produkcji pralinek jest temperowanie kuwertury. Pralinki pokryte utemperowaną kuwerturą wyglądają profesjonalnie. Właściwie wszystkie kupne czekoladki, wafelki czekoladowe, batoniki oblane są utemperowaną kuwerturą. Dzięki temperowaniu, czekoladki, czy figurki czekoladowe nie będą się szybko roztapiać w ręce i będą miały ładny połysk. Do temperowania potrzebny jest termometr do czekolady. Etapy temperowania kuwertury: Kuwerturę posiekać dość drobno ostrym nożem. 2/3 kuwertury należy przełożyć do metalowej miski. Kolejno należy roztopić kuwerturę w kąpieli wodnej, ciągle mieszając (identyczna procedura jak przy czekoladzie czyt. wyżej). Roztopiona kuwertura musi osiągnąć temperaturę 40- 45°C. (Zmierzyć termometrem). Następnie należy schłodzić kuwerturę. W tym celu należy miskę przełożyć na zimny blat np. parapet i dodać odłożoną, posiekaną kuwerturę. Mieszając nieprzerwanie, ostudzić kuwerturę do temperatury 27-28°C. (Nic nie szkodzi jeśli nie wszystko się roztopi). Ponownie należy podgrzać kuwerturę. Gorzką kuwerturę należy podgrzać do temperatury 32- 33°C, mleczną do 31- 32°C, a białą do 30- 31°C. Na końcu należy sprawdzić czy kuwertura została poprawnie utemperowana. W tym celu należy zanurzyć w kuwerturze koniec noża i odłożyć go na bok. Po kilku minutach (najczęściej 2- 3min.) kuwertura powinna zastygnąć. (Jeśli trwa to za długo, należy zacząć niestety wszystko od początku. Kuwerturę podgrzać do temperatury 40- 45°C, dodać resztę kuwertury, ostudzić do 27- 28°C). Utemperowaną kuwerturę od razu wykorzystać. Jeśli podczas przygotowania np. pralinek będzie za zimna, miskę wstawić szybko do kąpieli wodnej. Poprzez wysłanie formularza z komentarzem wyrażają Państwo zgodę na zapisanie w naszej bazie następujących danych: podanego imienia, adresu email (jeśli został podany) oraz treści komentarza. Dane te nie będą przekazywane żadnym innym podmiotom. Na Państwa prośbę mogą uzyskać Państwo wgląd do danych zapisanych na naszym serwerze dotyczących Państwa osoby jak również zażądać usunięcia wysłanego komentarza. Więcej informacji na podstronie Polityka prywatności. Transkrypcja filmu videoW tym odcinku zajmiemy się krzywą obojętności. Krzywą… Krzywą obojętności. Jest to krzywa zawierająca wszystkie punkty… wszystkie kombinacje wymienne, które cenię podobnie. Wcześniej maksymalizowaliśmy użyteczność całkowitą, a teraz pomówimy o kombinacjach mających tę samą użyteczność całkowitą. Narysujmy więc… Narysujmy wykres… pokazujący wszystkie równo cenne dla nas kombinacje 2 dóbr. Tak jak mówiłem wcześniej, analizujemy 2 dobra, bo 3 dobra wymagałyby trzech wymiarów, a 4 to już czysta abstrakcja. Przyjmijmy więc, że na tej osi – osi pionowej – będziemy mieli ilość… Pozostańmy przy czekoladzie i owocach. Uznajmy, że tylko taki mamy wybór. Na tej osi będzie ilość czekolady (w tabliczkach), a na osi poziomej będzie ilość owoców wyrażona w funtach. Teraz wartości: 10… 20… I tu: 10… 20… 15… 5… 5… i 15. Załóżmy, że obecnie w jakimś punkcie konsumuję 5 funtów owoców miesięcznie i 15 tabliczek czekolady miesięcznie. To ten punkt. Jeśli tutaj ktoś mnie zapyta: „Sal, co byś powiedział… co byś powiedział, gdybym za to… gdybym dał ci za to powiedzmy, 10 tabliczek czekolady i 7 funtów… i 7 funtów owoców.” Odpowiedziałbym: „Wiesz co? Wszystko mi jedno.” Wszystko mi jedno, czy mam… Tutaj mam… Jest mi obojętne, czy mam 15 tabliczek czekolady i 5 funtów owoców, czy 10 tabliczek czekolady i 7 funtów owoców. Obie kombinacje są równie dobre. Przemyślałem sobie dokładnie, co lubię i co daje mi korzyść i satysfakcję, i zrozumiałem, że tę samą użyteczność całkowitą uzyskam w każdym… w każdym z tych dwóch punktów. Zatem te dwa punkty leżą na mojej krzywej obojętności. Gdybym naniósł tu wszystkie kombinacje, mające dla mnie taką samą użyteczność całkowitą, uzyskałbym coś takiego. Spróbuję narysować ją jak najładniej, na purpurowo. Ta krzywa wyglądałaby mniej więcej tak. Tutaj wypłaszcza się w nieskończoność. Każdy punkt leżący na tej krzywej to dla mnie kombinacja równie użyteczna jak obecne 15 tabliczek czekolady i 5 funtów owoców. Dlatego to moja krzywa obojętności. Krzywa obojętności. Teraz pomyślmy… To znaczy, że jeśli przejdę tutaj, gdzie będę miał 20 funtów owoców i – na oko – jakieś 2 tabliczki czekolady, to ich użyteczność, wynikająca z moich preferencji, będzie taka sama, jak tu. Jeśli ktoś by się ze mną zamienił, to po prostu… wzruszyłbym ramionami i powiedział: „OK, nie ma sprawy. Nie będę się cieszył ani płakał. Jest mi to obojętne.” A co z punktami, które są tutaj? Co na przykład z tym punktem? Wolałbym się na niego nie zamieniać, bo ten punkt, który właśnie zaznaczyłem, mniej mi się opłaca niż punkt na krzywej obojętności. Na przykład ten punkt daje mi 5 funtów owoców i 5 tabliczek czekolady, lecz jeśli moja korzyść krańcowa z czekolady jest dodatnia – a rysując taki wykres założyłem, że tak jest – to odnoszę większą korzyść konsumując więcej czekolady miesięcznie. Zatem każdy punkt leżący pod krzywą obojętności jest niepożądany. Niepożądany. I – rozumując analogicznie – każdy punkt leżący tutaj… każdy punkt leżący tutaj… każdy punkt tutaj jest pożądany. Bo chociaż wszystko nam jedno, w którym punkcie jesteśmy na krzywej, to w tym zielonym punkcie mielibyśmy tyle samo czekolady, co będąc na krzywej, ale dużo więcej funtów owoców. Zdaje się, że jakieś 11-12 funtów. Zakładając więc, że odniósłbym korzyść z dodatkowych owoców – uznajmy, że tak jest – to ten punkt i wszystko tutaj jest pożądane. Cały ten obszar ma dla nas większą wartość niż punkty na krzywej. Ten obszar jest pożądany. Natomiast cały ten obszar ma dla nas oczywiście… mniejszą wartość niż krzywa. Zacieniuję go. Cały ten obszar… Może wybiorę inny kolor, bo krzywa jest purpurowa. Cały ten niebieski obszar jest niepożądany. Poruszę jeszcze jedną kwestię: co oznacza nachylenie krzywej obojętności. Nachylenie w przypadku krzywej to wyższa matematyka, bo nachylenie mają wykresy liniowe, weźmy więc wykres liniowy. Nachylenie mówi nam, o ile zmienia się wielkość na osi pionowej w stosunku do wielkości na osi poziomej. Na lekcji matematyki to by była oś Y, a to by była oś X. A więc, jeśli chodzi o nachylenie wykresu… Kiedy… mamy określoną zmianę Y, gdy zmienimy X o 1… Mamy coś takiego. Gdy zmienimy… Mamy określoną zmianę Y… Ten trójkącik – delta – oznacza zmianę. Mamy zmianę Y odpowiadającą pewnej zmianie X. pewnej zmianie X. Δy, czyli zmiana Y, dzielona przez zmianę X to właśnie nachylenie. Ale tak można tylko z linią. Biorąc dowolny punkt tej linii i obliczając stosunek zmiany Y do zmiany X zawsze otrzymam tyle samo. W przypadku krzywej, nachylenie cały czas się zmienia. Możemy więc określić je tylko w danym punkcie. Wyobrażamy sobie styczną do krzywej w tym punkcie – linię, która tylko tu jej dotyka. Na przykład… Na przykład narysujmy styczną… Postaram się narysować ją jak najładniej, na różowo. Przyjmijmy, że to jest styczna w naszym początkowym punkcie. Wygląda tak. Cała wygląda tak. Zatem w punkcie, w którym obecnie jesteśmy, dokładnie w tym punkcie… Bo rysunek sprawia wrażenie, jakby nachylenie się zmieniało, i naprawdę się zmienia: zmniejsza się w prawą stronę i zwiększa się w lewą. Ale w tym punkcie nachylenie krzywej jest takie. Można to nazwać „nachyleniem chwilowym”. Nachylenie stycznej można obliczyć. Możemy spytać: „Jeśli zapragniemy dodatkowych… Tu są jakieś… Jeśli zapragniemy dodatkowych dwóch… Jeśli zapragniemy 2 dodatkowych funtów owoców, to ilu tabliczek czekolady musimy się wyrzec? Ilu tabliczek musimy się wyrzec? Otóż musimy się wyrzec – wnioskując z tego nachylenia – musimy się wyrzec 5 tabliczek. Tu mamy 5, a tu 2. Więc jaka tu jest zmiana… jakie tu jest nachylenie? Nachylenie w tym punkcie równa się zmiana ilości czekolady… Właściwie powinienem tu postawić minus. …równa się zmiana ilości czekolady zmiana ilości czekolady podzielona przez zmianę ilości owoców. przez zmianę ilości owoców. W tej sytuacji, w tym punkcie oznacza to -5… -5 tabliczek czekolady za każde dodatkowe 2 funty owoców. A więc -5/2 tabliczek czekolady przez funty owoców. Albo inaczej: -2,5 tabliczek czekolady za funt owoców. czekolad za funt owoców. Ta wartość określa, jak w tym punkcie wymienilibyśmy czekoladę na owoce. Tylko w tym punkcie, bo w innych punktach krzywej jest inaczej. Mówi, że dokładnie tu zamiana jest nam obojętna – przy czym chodzi o małe ilości, np. dodatkowy kawałek owocu, jedną uncję, a nie cały funt – o ile odbywa się w proporcji 2,5 czekolady za funt owoców. Jesteśmy skłonni oddać – bo tu jest minus – jesteśmy skłonni oddać 2,5 czekolady za każdy funt owoców. Dalej jest inaczej. Gdy mamy dużo więcej owoców, dużo mniej chętnie oddamy za nie czekoladę. Tu z kolei mamy dużo czekolady i mało owoców, więc chętnie wymienimy czekoladę na owoce. Tutaj… W tym punkcie nachylenie jest zupełnie inne. Krzywa jest bardziej płaska. Jest bardziej płaska. Narysuję styczną jeszcze nie używanym kolorem. W tym punkcie styczna przebiega tak. Wygląda tak. Spróbujmy policzyć nachylenie. Aby uzyskać… Aby uzyskać… ile tu jest… powiedzmy, 5 funtów owoców… Aby uzyskać 5 funtów owoców, musimy się wyrzec… musimy oddać 2 tabliczki czekolady. Przypomnę: nachylenie to zmiana na osi pionowej przez zmianę na osi poziomej. A więc w tym punkcie, zmiana ilości czekolady dzielona przez zmianę ilości owoców wynosi… Musimy oddać 2 tabliczki, by dostać 5 funtów owoców. Zatem: -2/5 tabliczek czekolady za funt owoców. Czekolad za owoce. To inaczej minus… To inaczej -0,4… napiszę skrótowo: B/F (czekolad za owoce). Tu zatem zgodzimy się oddać mniej czekolady za funt owoców, a tu chcieliśmy dać więcej za owoce. To ma sens, bo tu mieliśmy dużo czekolady i mało owoców, więc chętniej zamienilibyśmy czekoladę na owoce, a tu mamy znacznie mniej czekolady, zatem dużo mniej chętnie wymienilibyśmy ją na owoce. Ale ta liczba określająca, ile czekolad wymienimy na funt owoców w danym punkcie krzywej obojętności, będąca współczynnikiem kierunkowym tej krzywej, a dokładnie współczynnikiem kierunkowym stycznej w tym punkcie… Ta liczba nosi nazwę krańcowej stopy substytucji. Krańcowa… stopa… substytucji. To bardzo mądra nazwa, ale oznacza po prostu, ile jesteśmy skłonni oddać na osi pionowej, aby przesunąć się o 1 na osi poziomej. Dokładnie w tym punkcie – bo to jest krzywa, nachylenie się zmienia. Dokładnie w tym punkcie, przy bardzo małej zmianie, określa, ile tabliczek czekolady oddamy za owoce. Oczywiście ta wartość jest inna w każdym punkcie krzywej.